sobota, 15 lutego 2014
chlebek watykański - chlebek szczęścia
Otrzymałam niedawno porcję ciasta i instrukcję, jak postępować aby upiec ten chlebek szczęścia.
Nigdy wcześniej nie miałam okazji go przygotowywać.
Byłam bardzo ciekawa jak to możliwe, że przez tydzień ciasto trzyma się w temperaturze pokojowej, dokarmia, a ono się w ogóle nie psuje!
Właściwie wkład naszej pracy jest bardzo mały, ponieważ przez pierwsze dni nawet nie trzeba tego ciasta mieszać:)
Podobno przynajmniej raz w życiu trzeba ten chlebek upiec, tak więc jeśli kiedyś otrzymacie od dobrych ludzi porcję ciasta, to dobrze się nią zaopiekujcie:)
Aby ciasto się udało należy przestrzegać zasad:
1) Mieszać drewnianą łyżką.
2) Przechowywać w temperaturze pokojowej.
3) Miskę przykryć ściereczką.
Poniedziałek - ciasto przełożyć do miski, dodać 250 g cukru - NIE MIESZAĆ
Wtorek - wlać 250 ml mleka - NIE MIESZAĆ
Środa - dodać 250 g mąki - NIE MIESZAĆ
Czwartek - zamieszać rano, w południe, wieczorem
Piątek - dodać 250 g cukru NIE MIESZAĆ
Sobota - zamieszać, ciasto podzielić na 4 części - 3 z nich rozdać dobrym ludziom ( najpóźniej do poniedziałku)
Niedziela - do swojej części dodać 200 ml oleju, 3 jajka, czubatą łyżeczkę proszku do pieczenia, szczyptę soli, trochę cynamonu, 250 g mąki, rodzynki i starte jabłko, dobrze wymieszać. Piec w 180 stopniach przez 45 minut, ale najlepiej sprawdzić patyczkiem i jeśli trzeba piec dłużej.
Chlebek jest bardzo smaczny, wilgotny i słodki:)
Mój akurat bez rodzynek, bo nie miałam:)
Mam nadzieję, że przyniesie mi szczęście :)
Pozdrawiam!
No i niech orzyniesie Tobie szczęście,tego życzę.
OdpowiedzUsuńwygląda smacznie, nie jadłam takiego:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o takim chlebku. Ale niech przyniesie Ci szczęście :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam bardzo, mam nadzieję, że szczęście zagości na dłużej :))
OdpowiedzUsuńŻyczę, żeby szczęście Cię nie odpuszczało. Takli chlebek też piekłam. Bardzo smaczny, lekko słodki. Oczywiście też podzieliłam się nim :)
OdpowiedzUsuńwoowww
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę coś podobnego:) pomysł baaardzo mi się podoba:) podeślij mi choć odrobinę, chętnie skosztuję:)
Wow nie słyszałam o takim chlebku ! Pierwszy raz widzę na oczy. Ale kusząco wygląda ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Karmel szczęścia:-) O chlebku słyszałam. Może kiedyś i ja dostanę:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam bardzo za miłe słowa i również życzę dużo szczęścia!!:)
OdpowiedzUsuńMozna rozczyn do chleba?
UsuńDostałam gotowa porcje z instrukcją co dalej robić, sama nigdy nie przygotowywałam i nie mam na to przepisu. Pozdrawiam 🙂
Usuń1szkl mąki pszennej, 1szklanka ciepłego mleka, 1szkl cukru, 1/3 łyżeczki świeżych drożdży. Wszystko wymieszać, w szklanej lub plastikowej misce, mieszamy codziennie drewnianą lub plastikową łyżką. Nie może być mieszane metalową łyżką, ani w metalowej misce. Taki zaczyn codziennie przemieszać, trzymać w temperaturze pokojowej. Piątego dnia znowu dodać te składniki w takiej samej ilości do tego zaczynu i znowu codziennie mieszać aż do dnia 9, wtedy podzielić na 4 części, jedną sobie zostawić a trzy dać komuś. Wraz z powyższą instrukcją. Muszą go dokarmić następnego dnia po otrzymaniu, i przez kolejne dni mieszać aż do piątego, znowu dokarmić i tak dalej i tak dalej. Dziesiątego dnia pieczemy tą swoją część dodając do niej te składniki co tu pani napisała powyżej, czyli 2 szkl mąki, 0,5-1 szkl cukru, 3 jaja, 2lyzeczki ekstraktu waniliowego, 2/3 szkl oleju, chleb przed pieczeniem zostawić w formie do wyrośnięcia. Piec do suchego patyczka jak babkę. Oczywiście można dodać do tego ciasta dodatki takie jak się lubi, np gorzką czekoladę pokrojoną drobno, orzechy, rodzynki, kokos, cynamon itp:)
UsuńSłyszałam o tym chlebku, ale sama go nie piekła. Niech przyniesie Ci dużo, dużo szczęścia!
OdpowiedzUsuńDobra osóbka z Ciebie, skoro ktoś podzielił się z Tobą szczęściem:) A chlebek wygląda pięknie:)
OdpowiedzUsuńJak pięknie o tym chlebku napisałaś...aż chce się piec;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za bardzo miłe słowa!!!
OdpowiedzUsuńwiele o nim słyszałam, ciekawy przepis:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym chlebku, ale go nie próbowałam. Twój wygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńmi chlebek bardzo smakował, mam go już za sobą :)
OdpowiedzUsuńPiękny chlebek :) Zjadłabym!
OdpowiedzUsuńWłaśnie dostałam ten chlebek... I w związku z tym chciałam zapytać: Czy można ciasto przykryć pokrywką, czy konieczna jest ściereczka?
OdpowiedzUsuńJa radziłabym jednak ściereczkę. Mój chlebek stał przez cały czas przykryty ściereczką, dopiero po podzieleniu ciasta na porcje z zamiarem oddania znajomym, przełożyłam je do słoików i zakręciłam przykrywkami. Ale to tylko na czas podróży :) Pozdrawiam:)
UsuńDziękuję :)
UsuńCiasto jest rzeczywiście bardzo smaczne. Ja nie trzymam się zasad mieszania i dokarmiania o czasie. Kiedyś mnie nie było i lekko zakwas mi wysechł, po dokarmieniu był jak nowy. Zakwas można też zamrozić, przez to że fermentuje i ma w sobie troszkę procentów to nie zamarza całkowicie :)
OdpowiedzUsuńmi też bardzo smakowało, nie próbowałam zamrażać zakwasu, ale dzięki za podpowiedź :)
Usuń