Od kilku dni za oknem ponuro i mokro. Zatęskniłam za jakąś pyszną ,gorącą zupą , a że dawno nie było u nas buraczków, to dzisiaj taka właśnie zupa :) Do tego świeży koperek i trochę śmietany....pycha!
Składniki:
- 3 buraki
- 5-6 ziemniaków
- 2 marchewki
- ok. 250 g boczku wędzonego
- bulion warzywny 2 l
- sól, pieprz
- 2 listki laurowe, ziele angielskie (3-4 kuleczki)
- koperek
- śmietana
Buraki gotujemy, obieramy ze skórki i ścieramy na tarce.
Boczek kroimy w paseczki lub kostkę, wrzucamy do garnka o grubszym dnie i podsmażamy.
Dorzucamy pokrojone w kosteczkę ziemniaki i marchewki. Przesmażamy, następnie zalewamy bulionem ( może być z kostki), dodajemy listki laurowe , ziele angielskie i gotujemy na niewielkim ogniu, aż warzywa będą prawie miękkie.
Pod koniec dodajemy starte buraczki, jeszcze chwilę gotujemy i doprawiamy.
Podajemy ze śmietaną i posypujemy koperkiem.
Smacznego!
ta zupa ma jedną, jedyną wadę: burakowe dłonie (jeśli nie trze się buraków w rękawiczkach)
OdpowiedzUsuńa tak to ideał! :) pychaaa
no tak, rękawiczki lepiej mieć:))
Usuńjak dla mnie taka zupa wad żadnych nie ma:D bardzo lubię taką:)
OdpowiedzUsuńja też baardzo lubię, pozdrawiam! :)
UsuńTo chyba moja ulubiona zupa po pomidorowej:)
OdpowiedzUsuńwspółczuję pogody:) u nas ciągle pięknie, słonecznie i ciepło, a w głowie myśl tylko o lemoniadzie i chłodniku:D
OdpowiedzUsuńale zupka pysznaaaa, piękne kolorki, z pewności przyda się gdy te gorsze, brzydsze dni zaatakują;)
zanim to słońce dotrze na podlasie to pewnie minie jeszcze kilka dni:))
Usuńjuż niedługo ma być nieznośnie gorąco! ;)
OdpowiedzUsuńczekam z utęsknieniem i wtedy zamienię zupę na chłodnik ;))
UsuńPysznie wygląda!!z wielką chęcią bym zjadała,,,mam ból głowy od wczoraj taki,że nic chyba nie będę robić,,,tak więc taka zupka to dla mnie zbawienie!Jaki ma piękny kolorek!
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuńmam nadzieję, że ból głowy minie....wiem, że wtedy jest się nie do życia i lepiej odpoczywać..pozdrawiam Margo!
O jaaaa... ale bym sobie zjadła taką zupkę:) Będzie teraz za mną chodzić:)
OdpowiedzUsuńszybko się ją gotuje, więc nie ma na co czekać ;))
Usuńcudna:) ja uwielbiam, za to A. grymasi:P Ale sobie od czasu do czasu robię:)
OdpowiedzUsuńu mnie na szczęście wszyscy lubią:)
UsuńWitam! Wczoraj nabrałam ochoty na zupę buraczkową i tak trafiłam na Twój blog. Jest fantastyczny. Zupę zrobiłam, wyszła mi tak pyszna, że sama zjadłam 3 talerze i wieczorem pomaszerowałam na deser na siłownię. Dzisiaj robię leczo a jutro mam plan zrobić chlebek z suszonymi pomidorami. dzięki!
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło, dziękuję:)
Usuńsiłownia na deser to i mi by się przydała, żeby mięśnie obudzić ;)